Czy ty też miałeś wątpliwości czy kolejna polisa dla Twojej firmy ma wartość większą niż papier, na którym ją wydrukowano? To nie przypadek, ani tym bardziej koniec problemów. To jedynie kupno polisy, a nie zawarcie umowy ubezpieczenia, czyli pozory zamiast prawdziwej ochrony ubezpieczeniowej.
Zakup nieskutecznej, źle przygotowanej lub nieodpowiedniej polisy może kosztować Ciebie i Twoją firmę znacznie więcej niż tylko pieniądze wydane na składkę. Wie o tym każdy właściciel czy zarządzający przedsiębiorstwem, który tego doświadczył.
Zaskoczenie i rozczarowanie, gdy ubezpieczyciel zaniża odszkodowanie lub odmawia jego wypłaty potrafi doprowadzić do rozpaczliwego poszukiwania innych rozwiązań, w efekcie drastycznie zwiększając zadłużenie firmy, a często skutkuje to jej upadłością lub likwidacją. Zwłaszcza, że większość klientów w takiej sytuacji jest zdana jedynie na łaskę ubezpieczyciela.
Co odróżnia te firmy, od tych które borykają się z problemem słabej lub nie istniejącej ochrony ubezpieczeniowej?
Z moich wieloletnich obserwacji i rozmów z klientami wynika, że tym co przesądza o tej różnicy jest sposób postrzegania ubezpieczeń. Właściciele i zarządzający firmami, którzy traktują polisy jako kolejny zakup operacyjny dla swojej firmy, kończą tylko z polisami, ale bardzo rzadko z dobrym i skutecznym ubezpieczenie. Natomiast ci, którzy ubezpieczenia traktują strategicznie, jako element zarządzania ryzykiem w firmie, najczęściej posiadają dobrej jakości polisy. Polisy te w razie szkody mogą być pewnym źródłem finansowania strat i kosztów jej naprawienia.
Niewłaściwe podejście do ubezpieczeń w firmie objawia się błędami, których skutkiem są nieprawidłowe lub niedziałające polisy. Nie są to oczywiste pomyłki w sumach ubezpieczenia czy też niewykupienie jakiegoś rozszerzenia lub klauzuli dodatkowej. Dotyczą one natomiast samego procesu ubezpieczenia i sprowadzania go wyłącznie do kupowania polis.
Błąd Pierwszy: ubezpieczenie to tylko koszt
Sprowadzanie polis jedynie do składek jakie za nie płacimy powoduje, że stanowią one tylko dodatkowy dokument w segregatorze o nazwie “Koszty”. Towarzyszy temu brak wiedzy o tym co i od czego jest ubezpieczone. Nie ma także żadnej refleksji nad tym, czy i jakich ubezpieczeń potrzebuje firma.
Umowy ubezpieczenia dla przedsiębiorstw są złożone i ich ocena nie powinna sprowadzać się wyłącznie do ceny. Jeżeli bowiem pominiemy tak ważne elementy jak sumy ubezpieczenia, podlimity, udziały własne, wyłączenia, definicje, to w polisa może okazać się bezwartościowa albo w najlepszym wypadku wybrakowana.
Błąd Drugi: wielu pośredników
Przedsiębiorcy dość często do zawarcia ubezpieczenia angażują wielu pośredników na raz. Upatrują w tym szansy na uzyskanie najlepszych ofert we skutek konkurencji agentów, multiagentów czy brokerów.
Finał takiego działania jest jednak łatwy do przewidzenia. Na biurku pojawia się wprawdzie sterta ofert, ale podane są w bardzo różny sposób i posiadają tak dużą ilość informacji oraz dokumentów, załączników, ogólnych warunków. Samo zapoznanie się z nimi jest niewykonalne w sensownym czasie, co dopiero ich rzetelna ocena. Jedyne co możesz wówczas zrobić, to wybrać najtańszą ofertę.
Błąd Trzeci: metoda “kopiuj – wklej”
Często sytuacją jest taka, że na jakimś etapie dokonano oceny ryzyka i dobrano ubezpieczenie mniej lub bardziej odpowiednie dla firmy. Niestety w kolejnych latach ma miejsce tylko i wyłącznie odnawianie.
Przez te lata firma zmienia się, wprowadza nowe produkty, wchodzi na nowe rynki, realizuje inwestycje i zakupy. Jeżeli polisy są odnawiane metodą kopiuj/wklej, to po kilku czy kilkunastu latach taka firma nie posiada już w pełni skutecznej ochrony ubezpieczeniowej.
Umowy ubezpieczenia dotyczą bowiem sytuacji tej firmy sprzed wielu lat. W dużej ilości przypadków zatem albo nie zadziałają wcale, albo dadzą jedynie częściowe pokrycie szkód.
Błąd Czwarty: polisa na ostatnią chwilę
Jeżeli ubezpieczenia traktowane są jako zwykłe zakupy w firmie, trudno się zatem spodziewać, że normą będą dłuższe przygotowania do ich zawarcia. Z moich wieloletnich spotkań z nowymi klientami wynika, że zazwyczaj polisy odnawia się na ostatnią chwilę.
Najczęściej zapytania o oferty są wysyłane na 1 tydzień przed końcem obowiązywania polisy. Jeżeli dotyczy to ubezpieczeń majątkowych całej firmy z wielomilionowymi sumami ubezpieczenia, to jest to niestety przepis na katastrofę i jedynie splot szczęśliwych wydarzeń może wybawić z takiej opresji. Nie będzie bowiem wystarczającej ilości czasu na ocenę ryzyka przez ubezpieczycieli oraz negocjacje co doprowadzi do tego, że taki przedsiębiorca otrzyma jedną ofertę od dotychczasowego ubezpieczyciela (o ile nie zmieni on polityki sprzedaży albo nie zmieni się ryzyko w firmie) i może 1 lub 2 dodatkowe, a czasu na decyzję nie będzie zbyt wiele.
Błąd Piąty: niedoubezpieczenie
Zakup polisy dla firmy, gdy większość uwagi skupiona jest na cenie albo upływającym czasie, najczęściej powoduje, że przedsiębiorca nie zawraca sobie głowy sprawdzeniem czy sumy ubezpieczenia zostały prawidłowo wyliczone.
Wszystkie doświadczenia ze szkodami, jakie mamy w Certum wskazują jasno, że suma ubezpieczenia to jeden z najważniejszych elementów każdej polisy. W przypadku szkody, zwłaszcza dużej, to ona będzie kluczowa przy wypłacie odszkodowania.
Jeżeli jednak sumę wyznaczono niewłaściwie, to wszystko skończy się wielkim rozczarowaniem ubezpieczonego, który otrzyma jedynie częściowy zwrot kosztów, jakie musiał ponieść aby postawić na nogi swoją firmę. Taka sytuacja prowadzi zwykle takiego przedsiębiorcę do wniosku, że ubezpieczenia nie działają, a ubezpieczyciele to zwykli oszuści.
Żeby wszystko było jasne, podkreślę jedno – wyznaczenie sumy ubezpieczenia i określenie rodzaju wartości według której ją wyznaczono, to są obowiązki ubezpieczającego. Koniec, kropka. Ubezpieczyciel przyjmie każdą kwotę, bo dobrze wie, że w razie czego, to klient poniesie konsekwencje.
Skutki są takie, że w przypadku, gdy suma została zaniżona, odszkodowanie będzie odpowiednio zmniejszone. Załóżmy, że niedoubezpieczenie wynosi 50%, co zdarza się w 45% przypadków badanych przez nas polis. Przy każdej szkodzie częściowej taki przedsiębiorca będzie musiał znaleźć w kasie firmowej środki na pokrycie połowy kosztów naprawienia takie szkody. Jeżeli spotka go szkoda całkowita, to z nielicznymi wyjątkami, ubezpieczyciel wypłaci tylko ¼ wartości zniszczonego mienia.
Kumulacja błędów
Ciekawą cechą powyższych błędów jest to, że występują one zwykle razem. Badanie skuteczności umów ubezpieczenia nowych klientów w naszej firmie pokazuje, że aż 84% firm posiada wadliwe polisy. Jednocześnie diagnozujemy u nich występowanie co najmniej 3 z 5 powyższych błędów.
Można również zauważyć, że błędy te zwykle są ze sobą powiązane i wzajemnie na siebie wpływają. Jeżeli ubezpieczenie załatwiane jest “za pięć dwunasta”, to jedynym kryterium oceny będzie cena i nie będzie czasu na prawidłowe wyliczenie sum ubezpieczenia, co skończy się niedoubezpieczeniem.
Czy może być jeszcze gorzej? Nasze doświadczenia niestety pokazują że może, bo aż 1 na 7 firm do których trafiamy nie posiada żadnej ochrony ubezpieczeniowej. Nie dlatego, że nie mają polis, ale właśnie dlatego, że kupili polisy.
Tartak bez ubezpieczenia
Zakład produkcji drzewnej, który latami polegał na rutynowym zakupie polis i co roku odnawiał ubezpieczenie mienia u tego samego ubezpieczyciela. Scenariusz co roku był taki sam. Na kilka dni przed końcem okresu ubezpieczenia agent z gotową już polisą, którą klient podpisywał bez gruntownego sprawdzenia i potem opłacał niewygórowaną składkę.
Podczas pierwszego spotkania z prezesem firmy, gdy padła nazwa ubezpieczyciela było dla mnie jasne, że coś jest nie tak z ubezpieczeniem mienia. Już pobieżna analiza polisy pokazała, że pomimo 28 tys. zł składki, dokument ten nie był wart więcej niż papier, na którym go wydrukowano.
W przypadku jakiejkolwiek szkody, firma ta nie otrzymałaby żadnego odszkodowania, ponieważ jednym rodzajem ubezpieczonej działalności była hurtowa sprzedaż materiałów budowlanych. Na druku polisy znalazły się ponadto oświadczenia, że firma nie składuje, ani nie przetwarza drewna, a także nie posiada budynków z drewna. Na dodatek sumy ubezpieczenia budynków były zaniżone o 81%, a maszyn i urządzeń o 59%. Trudno zatem było ocenić taką polisą inaczej jak bezwartościowa.
Negatywnego obrazu ubezpieczeń tej firmy dopełniła polisa OC, której suma gwarancyjna była bardzo niska i wynosiła tylko 200 000 zł. Zakres ubezpieczenia tej polisy pomijał wszystkie kluczowe ryzyka spółki, czyli odpowiedzialność za wypadki przy pracy przy zatrudnianiu 108 pracowników oraz odpowiedzialności za produkt na rynki zagraniczne dokąd trafiało 100% wytwarzanych produktów.
Przeprowadzony przez nas audyt nie tylko wskazał te błędy w polisach, ale także wskazał klientowi rozwiązania ubezpieczeniowe, które mogły skutecznie zabezpieczyć go przed szkodami. W raporcie przekazaliśmy również listę zaleceń, które z jednej strony zwiększały bezpieczeństwo firmy, a z drugie istotnie zwiększały jej atrakcyjność dla ubezpieczycieli.
Po wdrożeniu zaproponowanych przez nas środków bezpieczeństwa, zakład drzewny został prawidłowo ubezpieczony, a składka wzrosła jedynie o 20%. Zarząd spółki od tej pory może planować rozwój firmy wiedząc, że mają skuteczne zabezpieczenia dla kluczowych ryzyk spółki.
Ta historia pokazuje, że odpowiednie podejście do ubezpieczeń zapewnia wysoką jakość ochrony ubezpieczeniowej i wówczas składki stają się inwestycją w bezpieczeństwo firmy.
Chcesz dowiedzieć się jak ubezpieczają się firmy w Polsce i jakie błędy diagnozujemy w ich polisach? Pobierz bezpłatny raport, który stworzyliśmy na podstawie przeprowadzonych audytów w ostatnich latach.
Patrycjusz Rodzyński
Broker ubezpieczeniowy
Specjalista ds. ubezpieczeń majątkowych i finansowych
E-mail: p.rodzynski@certumbroker.pl