Niedawne powodzie w Polsce uwypukliły problem niskiego poziomu ubezpieczeń majątkowych wśród obywateli i przedsiębiorców. Wielokrotnie pojawiały się informacje o nieubezpieczonych budynkach, albo o bardzo niskich wypłatach odszkodowań. Jak informuje Prezes PZU S.A. Artur Olech, ubezpieczyciel ten jak dotąd wypłacił poszkodowanym prawie 400 mln zł (link do artykułu), łączna ilość zgłoszonych szkód do PZU wyniosła 55 tysięcy.
To co można było zauważyć na rynku w ostatnich tygodniach to chwilowy wzrost zainteresowania polisami. Jednak, jak wskazuje Marek Muszyński z Pulsu Biznesu w artykule „Powódź może napędzić klientów PZU”, efekty te mogą być krótkotrwałe. Widać to chociażby na przykładzie powodzi z 2010 r., po której odnotowano wzrost polis od żywiołów o 5,5%, ale już w kolejnym roku składki z tych ubezpieczeń spadły o 18%.
O takim rozwoju sytuacji po tego rocznej powodzi mogą zadecydować dwa czynniki: zaostrzenie polityki sprzedażowej, zwłaszcza dla terenów dotkniętych powodzią oraz krótkotrwałego (niestety) charakteru obecnego wzrostu zainteresowania ubezpieczeniami.
Pojawiają się wprawdzie bardziej optymistyczne poglądy wśród ekspertów, np:
- Łukasz Jańczak z Erste Securities zauważa, że mieszkańcy zalanych terenów, którzy wcześniej nie posiadali ubezpieczenia, teraz rozważają jego zakup. Niestety, ubezpieczyciele mogą niechętnie oferować polisy dla nieruchomości na terenach zalewowych lub ustalać składki sięgające nawet kilkunastu procent wartości nieruchomości.
- Michał Sobolewski z DM BOŚ podkreśla, że duże klęski żywiołowe mogą zwiększać popyt na ubezpieczenia, ale jednocześnie prowadzić do wzrostu cen polis. Michał Konarski z BM mBanku przewiduje dynamiczny wzrost składek w ubezpieczeniach katastroficznych w najbliższych miesiącach.
- Andrzej Powierża z BM Citi Handlowy wskazuje, że ubezpieczyciele uwzględnią zwiększone ryzyko powodzi w swoich taryfach, co może negatywnie wpłynąć na zainteresowanie klientów. Zwraca również uwagę na rolę pomocy państwa; jeśli będzie ona wyrównywać sytuację ubezpieczonych i nieubezpieczonych, może zniechęcać do wykupywania polis w przyszłości.
Opinie te studzi jednak Rafał Mańkowski z Polskiej Izby Ubezpieczeń przypomina, że powódź w 2010 r. i wichura na Kaszubach w 2017 r. nie wpłynęły trwale na chęć ubezpieczania się. Pamięć o katastrofach jest niestety krótka, a emocje szybko opadają.
Podsumowując, mimo chwilowego wzrostu zainteresowania ubezpieczeniami po klęskach żywiołowych, brak jest trwałego trendu w kierunku powszechnego ubezpieczania majątku w Polsce.
Patrycjusz Rodzyński
Broker ubezpieczeniowy
Specjalista ds. ubezpieczeń majątkowych i finansowych
E-mail: p.rodzynski@certumbroker.pl