13 października to dzień, kiedy w życie weszły znowelizowane przepisy Kodeksu Spółek Handlowych. Wraz z zasadą osądu biznesowego (ang. business judgment rule) wprowadzają one istotną zmianę z punktu widzenia odpowiedzialności zarządów spółek.
Zasada ta została wprowadzona po to, aby oderwać ocenę legalności działań/zaniechań osób zarządzających spółkami od skutków tych działań. O ile bowiem łatwo jest formułować oskarżenia, gdy szkoda już wystąpi, o tyle od teraz kluczowe będzie sprawdzenie, w jaki sposób podjęto (lub nie) decyzję, która doprowadziła do powstania tej szkody.
Powiązanie odpowiedzialności z oceną prawidłowości procesu decyzyjnego wydawać się może korzystne, ale jest tak tylko pozornie.
W rzeczywistości bowiem zarządy będą wystawione na większe ryzyko, ponieważ:
- obowiązuje domniemanie winy wobec zarządu, tzn. aby uwolnić się od odpowiedzialności trzeba udowodnić, że menadżer dochował staranności wynikającej z zawodowego charakteru swojej działalności oraz postępował lojalnie wobec spółki,
- menadżer działa z „zawodową starannością” o ile postępuje w granicach uzasadnionego ryzyka gospodarczego (art. 293 § 3 Ksh).
Ze wskazanych wyżej przesłanek płynie wniosek, że przy ocenie odpowiedzialności zarządu istotne będzie badanie procesu oceny ryzyka, jaki przeprowadzono przy podejmowaniu decyzji. Jeżeli proces taki miał miejsce będzie co badać, będzie np. dokumentacja dotycząca inwestycji czy zawieranej umowy. Badaniu będzie podlegać również sam proces, a więc jakie czynniki ryzyka wzięto pod uwagę, w jaki sposób dokonano ich oceny oraz czy wysnuto prawidłowe wnioski. Może się zatem zdarzyć, że odpowiedzialność władz spółki będzie wynikać z wadliwie przeprowadzonej oceny ryzyka.
Co jednak w przypadku gdy nie było przeprowadzonej oceny ryzyka, albo szkoda wynikała z zaniechania? Udowodnienie, że niepodjęcie działania mieściło się w granicach uzasadnionego ryzyka gospodarczego nie będzie z pewnością łatwe.
Jak widać zatem od 13 października obrona członków zarządu będzie zadaniem trudniejszym i tym samym bardziej kosztownym. Odpowiedzią na zwiększenie odpowiedzialności mogą być zarządzaniem ryzykiem prawnym, compliance oraz wdrażanie, stosowanie i dokumentowanie procedur decyzyjnych.
Wraz ze wzrostem ryzyka warto także rozważyć zastosowanie zabezpieczenia w formie ubezpieczenia D&O, zwanego potocznie OC zarządu. Błędy w zarządzaniu pozostają bowiem podstawową przyczyną, gdy uruchamiane są takie polisy, a ich kluczowym zadaniem jest zapewnienie profesjonalnej i skutecznej pomocy prawnej ubezpieczonym menadżerom.
W nowym porządku prawnym wsparcie eksperckie będzie nieodzowne, zwłaszcza przy ocenie jakości przeprowadzanej oceny ryzyka oraz sprawdzenia czy zarząd przekroczył granicę uzasadnionego ryzyka gospodarczego.
Patrycjusz Rodzyński
Broker ubezpieczeniowy
Specjalista ds. ubezpieczeń majątkowych i finansowych
E-mail: p.rodzynski@certumbroker.pl